Wiesz już jak zwiększyć ZASIĘ ORGANICZNY NA FACEBOOKU, prawda?
Pisałam o tym TUTAJ.
Załóżmy, że masz te wszystkie triki w małym palcu? I co? I nic. Zasięgi stoją w miejscu, a nawet spadają, a Ciebie dopada frustracja. Przecież tworzysz materiały zgodne z tym czego uczą specjaliści. BUDUJ ZAANGAŻOWANĄ SPOŁECZNOŚĆ! Znasz to? Buduj ją owszem! Ale bez ciśnienia.
Dam Ci ZŁOTĄ RADĘ! Odetchnij! Lajki, zasięgi, komentarze to nie wszystko.
Po pierwsze – im mniej będziesz się na nich skupiała, tym lepsze treści zaczniesz tworzyć. Bez presji. Pokaż w postach człowieka. Siebie. Nie zawsze wszystko co publikujesz musi być perfekcyjne. Twój profil to także miejsce na spontaniczny wpis i nieidealne zdjęcie.
Nam wszystkim Facebook już trochę spowszedniał. Zalewają nas treści. Niekoniecznie te wartościowe, jak Twoje. Nie sprzątamy swoich profili, więc mamy na nic to co mamy. Dodatkowo żyjemy w biegu i często scrollujemy tablicę bezwiednie. Jak automaty. Nie chce nam się zostawić kciuka w górę. A komentarz, o Pani, te to już jest nie lada wysiłek.
Powiesz, no ale u konkurencji lajkują. A sprawdziłaś czy konkurencja nie napędza swoich zasięgów płatnymi reklamami? Możesz to sprawdzić w zakładce TRANSPARENTNOŚĆ STRONY profilu, który Cię interesuje.
A teraz do brzegu. Jeśli będziesz prowadzić swoje profile systematycznie i zaangażowaniem, one będą się rozwijały. Wolniej, ale będą. Wiem, że to może być irytujące, że tworzysz treści, wkładasz w to masę pracy, a nie widzisz namacalnych efektów. Gwarantuję Ci, że one są. Niewidoczne, ale są.
Opowiem Ci historię z mojego podwórka.
Ja prowadzę swój FP już około 4 lat. Nie mam na nim zabójczego zaangażowania. Ale co jakiś czas odbieram telefon od klienta i słyszę:
„Zdecydowałam się na Pani ofertę, bo przeczytałam 30 postów na FP i podoba mi się Pani styl pisania.”
„Uwielbiam żółty kolor i kawę. Chcę skorzystać z Pani oferty, bo czuję, że znajdziemy wspólne flow.”
„Sprawdzałam różne oferty, ale tylko u Pani na FP znalazłam wszystkie istotne informacje.”
Rozumiesz już o co chodzi? Mój potencjalny klient nie zostawił mi lajka pod postem, ale to „ten” post przekonał go do skorzystania właśnie z moich usług. Czy zatem moja praca włożona w przygotowanie postów poszła na marne? No nie.
Bardzo często też zdarza się, że ktoś polecam mnie na różnych grupach na Facebooku. Coraz rzadziej mam czas żeby to kontrolować. Osoby, które mnie polecają najczęściej oznaczają mój FP, bo tak jest im najłatwiej i najszybciej. Czasami dodadzą link do mojej strony www.
To powód dla, którego „odpicowałam” swój profil. Nie chcę się go wstydzić. Chcę żeby przykuwał uwagę, był estetyczny. Żeby potencjalny klient znalazł na nim wszystko czego potrzebuje. Piszę posty, żeby wiedział, że firma działa i ma się dobrze. Powodów mam mnóstwo.
A czy skupiam się na maksa jeśli chodzi o lajki i zasięgi? No nie.
Tylko nie zrozum mnie źle – nie namawiam Cię do totalnego olania statystyk i kontroli tego co się dzieje pod Twoimi postami. Te statystyki są bardzo ważne. Obserwując je możesz wyciągnąć przydatne dla siebie wnioski i reagować na sytuację. Ale o tym innym razem. Postaraj się złapać balans, a daruj sobie doła i skupienie się na ty, że na FP nie ma psa z kulawą nogą. Nie tędy droga. 🙂
Jeśli jesteś na początku swojej drogi związanej z rozwojem social mediów, dołącz do mojej zamkniętej grupy na facebooku SOCIAL MEDIA DLA POCZĄTKUJĄCYCH